W związku z interwencją jednej z pacjentek szpitala jednoimiennego SP ZOZ  w Słupcy, która zgłosiła zastrzeżenia do procedur obowiązujących na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym w zakresie przebywania z dzieckiem w jednej sali i braku możliwości karmienia piersią oraz przekazywania swojego mleka, pomimo wyrażonej przez nią woli, przedstawiamy stanowisko szpitala wyrażone przez lek. Piotra M. Czerwińskiego-Mazura, koordynatora ds. COVID-19 w SP ZOZ Słupca:

„Kwestia kontaktu zdrowego dziecka z zakaźną matką to decyzja lekarska, w kompetencji neonatologów i położników, i jest każdorazowo podejmowana, w zależności od stanu zdrowia dziecka, matki oraz możliwości ośrodka. Tego typu okoliczności są uwzględnione także w aktualnych wytycznych Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego czy Ministerstwa Zdrowia, cytowanych jednakże wybiórczo w przedstawionym piśmie Fundacji Matecznik z zarzutami wobec naszego szpitala.

Od listopada 2020 roku nasz Oddział Ginekologiczno-Położniczy stara się wypełnić wszystkie oczekiwania naszych Pacjentek, w tym – przy niewielkim obłożeniu – mając świadomość ogromnie ważnej roli kontaktu matki z dzieckiem po porodzie – udawało się nam wyodrębnić pomieszczenia do kontaktu matek z dziećmi, w sposób w miarę bezpieczny dla dziecka, z akceptacją przez matki ewentualnego ryzyka zakażenia dziecka. W ostatnich jednak tygodniach ilość pacjentów zakażonych COVID-19 w ciężkim stanie trafiających do naszego szpitala przekroczyła wszelkie wcześniejsze prognozy i na wagę złota a przede wszystkim życia ludzkiego stało się każde ujęcie tlenu dostępne dla chorych. To spowodowało, że byliśmy zmuszeni podjąć bolesną decyzję o włączeniu części oddziału Ginekologiczno-Położniczego w strukturę ogólnocovidową, by uratować więcej istnień ludzkich. Przy jednoczesnym wzroście obłożenia sal porodowych pacjentkami rodzącymi zakaźnymi COVID+ przestaliśmy czasowo mieć możliwość zorganizowania bezpiecznego kontaktu noworodka z matką przez okres 1-2 dni ich hospitalizacji. Mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną w postaci szczytu 3-ciej fali pandemii, i nasza placówka stara się uratować życie jak największej liczbie chorych, wykorzystując każdą wolną przestrzeń do umieszczenia chorych duszących się z powodu covidowego zapalenia płuc, którzy bez tej pomocy by zmarli! Jesteśmy zatem zmuszeni wybierać mniejsze zło w postaci pogorszenia komfortu hospitalizacji na rzecz udzielenia pomocy większej liczbie chorych niż kiedykolwiek.

Pełnimy rolę szpitala zakaźnego pomimo tego, że nie jesteśmy z założenia szpitalem zakaźnym i nie mamy przystosowanych pomieszczeń do takiej roli. By umożliwić kontakt matki z dzieckiem konieczne by było posiadanie izolatek z węzłami sanitarnymi – a tego nie posiadamy. Przekształcenie naszego szpitala w zakaźny zostało na nas narzucone decyzją administracyjną Wojewody Wielkopolskiego w obliczu sytuacji nadzwyczajnej jaką jest ogromna liczba chorych COVID+ w Wielkopolsce, wymagająca natychmiastowej hospitalizacji, intensywnej tlenoterapii i terapii dożylnej celem ratowania życia.

Jeśli zatem, dla bezpieczeństwa noworodków, z powodu braku możliwości zorganizowania bezpiecznego dla dziecka kontaktu z matką, neonatolodzy szpitalni podjęli taką decyzję – jest to usprawiedliwione wyższą koniecznością. Na szali mamy kilkudniowe utrudnienie w kontakcie dziecka z matką przeciwko redukcji ilości miejsc dla umierających pacjentów z ciężką postacią COVID19.

Zorganizowanie bowiem ewentualnych dodatkowych pomieszczeń dla zrealizowania oczekiwań wymienionych w piśmie skutkowało by koniecznością likwidacji części zajętych ciągle miejsc covidowych dla ciężko chorych w stanie bezpośredniego zagrożenia życia.

Jestem przekonany, że zespół neonatologiczno-położniczy dołoży wszelkich starań, by – jak tylko sytuacja na to pozwoli – przywrócić możliwości zapewnienia matkom i noworodkom lepszych warunków hospitalizacji.

Obecnie noworodki przebywają – zgodnie z wytycznymi – w Izolowanych przestrzeniach inkubatorów, w odrębnym Oddziale Neonatologii, gdzie nie mają fizycznie kontaktu ze strefą skażenia biologicznego w której przebywają ich matki. Ponieważ położnice przebywać obecnie muszą na salach wieloosobowych, a każda z nich ma odmienny stopień ryzyka zakażenia dziecka, ryzyko zakażenia dla zdrowego noworodka przebywania w takim pomieszczeniu jest znacznie wyższe niż to akceptowane w przypadku kontaktu 1:1 dziecka tylko z własną matką w izolatce. To właśnie jest główną podstawą decyzji lekarskiej o konieczności zawieszenia takich kontaktów. Z naszej wiedzy wynika, że do podobnych rozwiązań zmuszone sytuacją są także inne placówki porodowe COVID+ w Polsce, nie posiadające izolatek.

Dla personelu szpitala to sytuacja wojny o ludzkie życia. Ogromnie nam przykro, że jesteśmy zmuszeni do tak drastycznych ruchów, a podejmowanie tego typu lekarskich decyzji jest szalenie trudne. Wszyscy z nadzieją obserwujemy statystyki lokalne, i choć nie odczuwamy na razie osłabienia trzeciej fali w zakresie ilości osób w ciężkim stanie przywożonych do naszego szpitala, to mamy ogromną nadzieję, że w ciągu najbliższych dni sytuacja ulegnie poprawie”.

 

Z poważaniem

Lek. Piotr M. Czerwiński-Mazur

Koordynator ds. COVID-19

Szpital im. dr. Romana Grzeszczaka

SPZOZ w Słupcy

ul. Traugutta 7, 62-400 Słupca