POWIATOWY SALON LITERACKI

4 kwietnia br. w Sali Herbowej Starostwa Powiatowego w Słupcy odbyło się spotkanie z Tomaszem Siudą – fotografikiem i blogerem podróżniczym, który opowiadał o swojej wyprawie z Radosławem Fiedlerem do Amazonii a także o podróży do Iranu.

Na spotkanie z młodym podróżnikiem – fotografikiem przybyła liczna grupa czytelników chcących posłuchać niebywale ciekawych i egzotycznych opowieści. Można także było nabyć najnowszą książkę Radosława Fiedlera z fotografiami Tomasza Siudy „Iran – śladami polskich uchodźców”.

Kolejnego gościa Powiatowego Salonu Literackiego powitał starosta Jacek Bartkowiak, który przypomniał, iż ten młody człowiek to słupczanin mieszkający obecnie w Kórniku.

Rozpoczynając spotkanie Tomasz Siuda powiedział tak – „Czuję się tutaj trochę jak w domu, bo widzę wielu znajomych, którzy mówią do mnie – cześć „Synek”. Synek to była moja ksywa, kiedy byłem nastolatkiem, ale tak się przykleiła, że została do dziś. Opowiem dzisiaj Państwu o dwóch moich ważnych kierunkach, o ważnych podróżach. Czasami zdarza mi się być podróżnikiem, czasami zdarza mi się być kimś innym, ale na co dzień jestem fotografem i to jest moja pasja. To właśnie fotografia prowadzi mnie w takie różne miejsca, do wielu ciekawych ludzi i różnych ciekawych aktywności”.

W pierwszej części spotkania Tomasz Siuda opowiadał o wyprawie z grudnia 2015 r., z m.in. Arkadym Fiedlerem – (nie był to ten pierwszy Arkady Fiedler, tylko syn Arkadego Fiedlera. W tym rodzie każdy potomek płci męskiej jako pierwsze imię ma Arkady). Celem podroży była próba doświadczenia czegoś podobnego, czego doświadczył Arkady Fiedler 80 lat wcześniej, kiedy to napisał książkę „Ryby śpiewają w Ukajali” – mówił bloger/podróżnik.   

Druga wspomniana wyprawa była krótsza, bo trwająca nie cały miesiąc i niosła z sobą zupełnie inny ciężar gatunkowy – dotyczyła bowiem polskich uchodźców, którzy znaleźli schronienie w Iranie. Wyprawa ta została zorganizowaliśmy z razem prof. Radosławem Fiedlerem (synem), Arkadym Fiedlerem (ojcem) i Markusem Fidlerem (synem). Z tej wyprawy powstała książka i dziś na spotkanie z Państwem tę książkę przywiozłem – całkiem świeżutka.                

Spotkanie wyjątkowe, zachęcające do podróżowania, czytania i badania historii. Jak przekonywał podróżnik/fotografik wyprawy wcale nie muszą być bardzo dalekie, aby były ciekawe.

***

Tomasz Siuda (o sobie)blisko 70 kg biomasy z silnymi objawami uzależnienia solarycznego. Papierowy artysta – absolwent fotografii Poznańskiej ASP. W historii choroby kilka mniej lub bardziej znaczących wystaw. Realizując projekty traktuję fotografię instrumentalnie, jako narzędzie do osiągania założonych celów, niekoniecznie fotograficznych. Czasem są to cele „socjalizujące” dotyczące świadomości lokalnych wspólnot (projekt K.P.W.), czasem jest to praca z obszarów arte-foto-terapii (projekt 360 i pracownia FotoDEDE).

Współorganizator i uczestnik wielu wypraw do Amazonii, Iranu i dokoła nosa. Nie jestem autorem bestselera ani nawet poradnika, choć zdarza się czasem opublikować coś samodzielnie, bądź jako współautor w magazynie Kontynenty czy National Geographic. Brak odznaczeń za zasługi czy też udział w konkursach, konkurencjach, wyścigach i zawodach. Zdarza mi się sypiać z aparatem.