17 stycznia w Łodzi odbyły się centralne obchody tegorocznego XXII Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. W Słupcy Muzeum Regionalne zorganizowało spotkanie przy d. Synagodze 30 stycznia. Uczestników spotkania powitała Beata Czerniak – dyr. Muzeum. W ekumenicznym duchu modlitwy spotkali się uczniowie z trzech szkół ponadgimnazjalnych z terenu naszego miasta, władze miasta i powiatu słupeckiego oraz mieszkańcy. Dyrektor Czerniak przypomniała, iż w tym roku obchodzić będziemy 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej, w czasie której prowadzono planową eksterminację ludności żydowskiej.    

W miniony weekend na jednym z budynków przy ul. Sienkiewicza w Słupcy nieznany sprawcy namalowali czerwoną farbą nazistowskie symbole. Czy to był akt bezmyślnego wandalizmu czy świadome działania ustala policja. 30 stycznia, przed rozpoczęciem się uroczystości z okazji Dnia Judaizmu, starosta Jacek Bartkowiak oraz burmistrz Michał Pyrzyk symbolicznie zamalowali wspomniane symbole, zgodnie podkreślając, że są zdecydowanie przeciwni propagowaniu nienawiści i wszelkim aktom wandalizmu w naszym mieście i powiecie.

Przy dawnej Synagodze przy ul. Bóźniczej (Synagoga w Słupcy została wybudowana w 2 poł. XIX w. Podczas II wojny światowej Niemcy ją zdewastowali. Po wojnie budynek przebudowano na urząd miejski, później znalazła tam siedzibę biblioteka pedagogiczna. Obecnie jest to budynek mieszkalny) ks. Krzysztof Szkopek dekanalny duszpasterz młodzieży, wraz z uczniami ZSE Słupca, prowadził wspólną modlitwę. Siedem lampionów, trzymanych przez młodzież, które symbolizowały menorę – żydowski świecznik, postawiono przy wschodniej ścianie d. Synagogi.

Następnie uczestniczy spotkania udali się do ZSE w Słupcy na spotkanie z Bogusławem Łowińskim – prezesem Towarzystwa Polska-Izrael, twórcą i liderem zespołu SHALOM. Zaprezentowano także albumu autorstwa Tehii i Michaela Gronau z Hajfy o rodzinie Łatte i Bryks, którzy od 2 poł. XIX w. zamieszkiwali Słupcę. Była ich domem do tragicznego lipca 1940 r. Tradycyjni też uczniowie Ekonomika częstowani słodkościami z kuchni żydowskiej.

***

Słupeccy Żydzi – mieszkańcy naszego miasta – w nocy z 17 na 18 lipca 1940r. zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Zabierając ze sobą tak bardzo niewiele wyruszyli w nieznane. Nie wiedzieli, że już nigdy tutaj nie powrócą. Minęło 78 lat od tamtego tragicznego wydarzenia.
Danka Rozentalówna w liście do Grażyny Haramcińskiej wysłanym już po wysiedleniu z obozu przejściowego w Rzgowie w dniu 19 lipca 1940r. napisała znamienne słowa: „Nikt nie widział, nikt nie słyszał i nie ma Żydów w Słupcy”.
Exodus zakończony bestialskimi mordami w lasach koło Kazimierza Biskupiego (1941), w komorach gazowych Auschwitz-Birkenau, w Bełżcu (1942) i innych miejscach zagłady. Podzielili losy ponad 3 milionów polskich Żydów i tylko nieliczni z nich przeżyli tragedię Holocaustu. Po zakończeniu II wojny światowej, ci którzy ocaleli wrócili na moment do Słupcy, nie mieli już tutaj swoich domów; wyruszyli znowu w nieznane w okolice Bielawy, Dzierżoniowa, aby tam spróbować „odnaleźć” swoje dawne życie. Po wypadkach marca 1968 r. zmuszeni do opuszczenia Polski otrzymali bilet tylko w jedną stronę. Wyruszyli do swojej Ziemi Obiecanej. Tęsknili jednak bardzo za Starym Krajem.
Rachel Levi – córka Jakuba Lissaka wyjechała z Polski w 1936 r. Ocalała. Z jej licznej rodziny nikt nie przeżył. Po latach – w liście z Kfar Saba z czerwca 2003r. – napisała bardzo emocjonalnie: „Jestem dumna z jakiej rodziny pochodzę i co myśmy wszyscy robili w tym mieście. Te wspomnienia nie dają mi spokoju. Kochałam Polskę , kochałam Słupcę. Wszystkich znałam”. To pokolenie odeszło już bezpowrotnie. Ale trzeba ciągle oczyszczać „niepamięci kurz”. Przypominać tych, którzy tutaj w Słupcy się urodzili, mieszkali, tworzyli jej rzeczywistość.
więcej: www.muzeumslupca.pl